piątek, 30 listopada 2012

Tola

Tola Gliszczyńska zajmuje się grafiką i rysunkiem. Patrząc na moje zdolności manualne bardzo ją podziwiam, ponieważ jedyne co ja umiem narysować to domek z płotkiem i budą dla psa, a rysunek wygląda jakby rysowała go czterolatka.. Niestety na studiach oraz w przedszkolu nie jest to moim atutem, choć moje bratanice są bardzo zadowolone, ponieważ gdy coś im narysuje twierdzą, że mogą powiedzieć rodzicom, iż autorem rysunku nie jest ciocia Gosia tylko one. Co tu dużo mówić.. Jej rysunki można zobaczyć na facebooku, nie tylko na jej fanpage`u:)
Poniżej oczywiście mini wywiad i twórczość Toli.

Od czego to wszystko się zaczęło?

Od konia, którego uczył mnie rysować dziadziuś jak jeszcze byłam mała. Miałam wtedy chyba z 5/6 lat. Później były różne konkursy plastyczne, kiedy byłam w przedszkolu i dość wysokie miejsca, więc dalej kontynuowałam rysowanie.
 Pamiętasz swój pierwszy rysunek? jak on wyglądał?
Pierwszy był bałwan i karuzela, którą rysowałam mając 3 latka. Moja babcia ma je do dziś!:)
 Czy masz rysunki, które mają dla Ciebie jakieś duże znaczenie? Masz do nich sentyment?
Chyba te, które powstawały „same z siebie”. Bez żadnego planu i zamiarów. Kiedy nie miałam nad sobą żadnego „mentora”, tylko siadałam i rysowałam.
 Czym jeszcze interesujesz się oprócz grafiki i rysunku?
Szaleje za tatuażami:) Kiedyś próbowałam swoich sił w tej branży, ale to nie na moją niecierpliwość.
 Z czego bierzesz inspiracje?
Oglądam dużo zdjęć w Internecie, książkach, gazetach. Zawsze byłam wzrokowcem i obserwowałam wszystko dookoła.
 Jaki przekaz mają Twoje rysunki?
Robię to co lubię. Jeśli komuś się podobają cieszy mnie to. Każdy ma prawo robić to, co lubi i wiem, że moje prace nie są idealne, ale o to w tym chodzi. człowiek uczy się przez całe życie.
Swoją ostatnią „serią” grafik z napisami, chciałam trafić do wszystkich. Pokazać, że nawet takie „nic” może kryć za sobą jakieś emocje i przeżycia.
 Kto jest Twoim autorytetem?
Nie mam autorytetu. Jest wielu wspaniałych ludzi, którzy swoim zachowaniem i działaniem dają wzór innym.
 Twoi idole, jesli chodzi o grafikę i rysunek?
Moim idolem od zawsze był DaVinci. Utalentowany w wielu dziedzinach człowiek. Pozostawił po sobie wiele szkiców i rysunków. Do wszystkiego dochodził sam, siedząc nad zwłokami, aby poznać anatomię ludzkiego ciała. GENIUSZ!
Jak na hobby reagują Twoi najbliżsi?
Bardzo często podrzucają mi płótna, farby, tusze i inne przybory. U wielu też wiszą moje obrazy, a kiedy mam tzw „brak weny” ciągle namawiają mnie bym nie marnowała czasu i talentu.
 Jak zdefiniujesz słowo pasja? Czy jest ona według Ciebie potrzebna w życiu? Jeśli tak, to dlaczego?
Pasja jest czymś co daje nam sens. Naszą ucieczką od złego świata w ten inny, lepszy. Dla mnie moja pasja jest moją utopią. Od kiedy pamiętam zawsze uciekałam w rysowanie, kiedy miałam jakiś problem. Wydaje mi się, że ludzie bez pasji są jak maszyny. Ich życie staje się nudne. Nie mają oderwania od rzeczywistości i w efekcie „własnego” życia.







Zapraszam na bloga Toli na którym znajdziecie o wiele więcej obrazków.
Możecie także polubić fanpage Toli na facebooku.



1 komentarz: