Ludzie z pasją nie zawsze są doceniani, zauważani. Człowiek, który ma pasję to człowiek szczęśliwy, nie stoi wtedy w miejscu ciągle się rozwija, dąży do perfekcji, stawia sobie cel. Na blogu znajdziecie ludzi z pasją, ich twórczość, oraz wszelkie informacje, dotyczące i małych, jak i wielkich sukcesów.
Nareszcie jest! Długo oczekiwany post jak i przeze mnie, tak przez niektórych czytelników, oraz fanów zespołu Coffeina!:) Przedstawiam Wam młodego, przystojnego, przebojowego i mega zdolnego mężczyznę. Adi Kowalski-lider zespołu Coffeina. Adiego miałam przyjemność poznać kilka dobrych lat temu, bardzo sympatyczny, specyficzny młody człowiek z oryginalnym podejściem do życia:)
Pomimo młodego wieku ma już wiele osiągnięć na swoim koncie i co najlepsze nie siada na laurach i idzie dalej. Mój własny ojciec widząc Go na jednym z festiwali powiedział: "O Nim jeszcze usłyszymy". Gdy ostatnio widział go w "kawa, czy herbata" chodził po domu i chwalił się, że to On wywróżył mu karierę:D
Typowy indywidualista. niezłomny, z ogromną ilością energii, oraz profesjonalnym obyciem scenicznym.
Poniżej przestawiam wywiad, gdzie możecie choć trochę bliżej poznać osobiście mojego ulubieńca:)
Jak zaczęła się twoja przygoda ze śpiewaniem?
No tak…zacznijmy od początku :) Zaczęło
się od kościelnego „chórku” wtedy już walczyli i próbowali ujarzmić moja
indywidualność.
Skąd bierzesz inspiracje?
Mnóstwo inspiracji jest wokół mnie… ale główna
inspiracją są dla mnie Ludzie. Zachowania, charaktery, każdy z Nas jest inny i
to jest fascynujące :)
Jak zdefiniujesz swój styl muzyczny?
Mix. Ciągle szukam, zmieniam, wynajduję… Nie chce
się zaszufladkować.
Czy oprócz śpiewania grasz na jakimś instrumencie?
Był epizod szkoły muzycznej w moim życiu, jakaś
gitara, lecz niestety ślad w raz ze szkoła po niej zaginął. Ale obecnie
jestem na etapie dużego zainteresowania
pianinem ! Co z tego wyniknie sam na razie nie wiem !
Dlaczego śpiewasz? Co chcesz przekazać swoją muzyką, występami?
A dlaczego oddychasz ? to pytanie jest dla mnie
tak samo banalne jak to dlaczego śpiewasz:) dzięki
temu żyje,oddycham, jestem. Co chcę przekazać? Chyba powiem tak wpadnij na
koncert i znajdzie się odpowiedz na to pytanie.
Twój autorytet?
Rodzice.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z COFFEINĄ?
Zadzwonili, przyjechałem do Bochni i od
pierwszego spotkania wiedzieliśmy że będziemy razem tworzyć i grać ! Wspólne
cele, marzenia i pewność że się uda !
Opowiedz Nam o śpiewaniu w Sound'n'Grace..
Życzę każdemu muzykowi/wokaliście takiej przygody
muzycznej ! Koncerty, próby, wyjazdy, to taka 25 osobowa rodzina z którą się ciężko rozstać no ale jak to w rodzinie jest lepiej i
gorzej…finalnie to jest taki Rock and Roll w wersji Gospel ! alleluja i do
przodu !
Gdzie można Cię teraz usłyszeć?
Obecnie miedzy 3-6 rano w radiu Eska. A jeśli
chodzi o koncerty to wszystkie informację można nabyć na profilu mojego zespołu
COFFEINA.
Twoi ulubieni artyści, to?
Jest ich sporo….ale np. Seal, Sting, Jassie J,
Beyonce….lista się nie kończy ;)
Jaki masz plany na przyszłość?
Mnóstwo ! kolejne projekty muzyczne, płyta
solowa, płyta w duecie… Cieszę się że mam dopiero 20 lat !
Jak wygląda dzień z życia Adiego?:)
He He…każdy dzień jest praktycznie inny, takim
porannym rytuałem jest kawa, prysznic i komputer . A reszta dnia? jest
codziennie inna.
Oprócz śpiewania, jest coś czym się jeszcze interesujesz?
Moda wiem że to może mało męskie…ale to też
sztuka którą się pasjonuje .
Jak rozumiesz słowo pasja? Twierdzisz,
że jest potrzebna w życiu?
Miłość to mój zamiennik J Jak ktoś
nie ma pasji to jest nieszczęśliwy tak mi się wydaje…Każda pasja jest ważna,
czy jest to muzyka, zbieranie znaczków nie ważne ! Miejmy cele i je realizujmy
!
Jak na Twoja pasję reagują znajomi, rodzina?
Bardzo pozytywnie J wiedza
że jestem trochę odklejony od rzeczywistości.
Dziś nareszcie coś z moich klimatów:) Chciałabym Wam przedstawić, młodego, ambitnego i utalentowanego mężczyznę, którego pewnie większość już kojarzy. Michał Grobelny, bardzo sympatyczny chłopak, który na swoim koncie ma już wiele osiągnięć:) Michała miałam przyjemność poznać osobiście, obserwuje i bardzo wspieram jego poczynania muzyczne. Wystąpił w teledysku Pezeta i KrzyHa, znalazł się w półfinale "mam talent", oraz wystąpił w sali kongresowej w szansie na sukces. Słuchając jego ciepłego głosu można się na prawdę rozpłynąć:) Poniżej są filmiki z występów, więc sami będziecie mogli się przekonać. Po rozmowie z Michałem, pomimo tego, że jest w klasie maturalnej, znalazł czas i zgodził się odpowiedzieć na kilka pytań (za co serdecznie mu dziękuję).:)
Na
początku chciałam Ci pogratulować zdanego niedawno prawa jazdy:)
A dziękuję, dziękuję! :) Nie spodziewałem się tego, że tak szybko to
się stanie. Więc nadal nie mogę się otrząsnąć, że już sam jeżdżę po mieście! :)
Zaczynamy
standardowo. Jak zaczęła się twoja przygoda ze śpiewaniem?
Moja przygoda ze śpiewaniem zaczęła się już w szpitalu,
po swoim urodzeniu. Rodzice opowiadali mi, że już wtedy dawałem niezłe
koncerty. :) A tak naprawdę to zacząłem śpiewać już w
wieku przedszkolnym. Miłością do muzyki natchnął mnie mój tata, z tego powodu,
że sam śpiewa i gra na gitarze basowej. Pamiętam jak dziś, że dobrze się
bawiliśmy przy piosenkach Disco-polo. :) Więc już od małego miałem słabość do dezodorantów,
których używałem jako mikrofony oraz różnych innych rzeczy, które przypominały
mi instrumenty muzyczne. Lecz już bardziej profesjonalnie zacząłem się uczyć u
Pani Marty Masłowskiej, która uczyła mnie śpiewu przez 7 lat, a później
poszedłem do Zespołu Szkół Muzycznych na wydział wokalistyki jazzowej, na który
uczęszczam do dnia dzisiejszego. :)
Skąd bierzesz inspiracje?
Inspiracje biorę z różnych stron. Z radia, Internetu, płyt i tak dalej. Przez
to jednak staram się znaleźć swój styl, inspirację, w której najlepiej się poczuję
i będę mógł stworzyć to, co jest bliskie mojemu sercu. Zazwyczaj inspiracją dla
wokalistów są różni artyści. W moim przypadku takimi osobami są Mietek
Szcześniak, Michael Buble, Piotr Cugowski, Janusz Szrom i oczywiście moja
aktualna nauczycielka śpiewu, Pani Jolanta Szczepaniak - Przybylińska.
Jak
zdefiniujesz swój styl muzyczny?
Oj będzie to ciężkie.. Z tego powodu, że aktualnie
przechodzę różne fazy w swoim życiu muzycznym. Nie mogę jednak nazwać swojego
stylu, gdyż takiego w tej chwili nie posiadam. :) Może to brzmi dziwnie,
ale to nie jest tak złe, jak niektórym się wydaje. Aktualnie jestem wokalistą w
dwóch zespołach: rockowym i jazzowym. Więc jest to duże zestawienie
kontrastujących się gatunków. Ale także (jak się ostatnio okazało) potrafiłem
zaśpiewać w piosence przearanżowanej np. na styl reggae. Więc ogólnie w każdym
stylu potrafię się odnaleźć.
Czy
oprócz śpiewania grasz na jakimś instrumencie?
Tak jest! Gram
na fortepianie, czasami perkusji i gitarze. Chcę dążyć do
multiinstrumentalizmu. Na fortepianie częściej gram, ponieważ lepiej mi to
wychodzi, niż granie na pozostałych instrumentach. Staram się teraz jak
najczęściej grać i śpiewać na scenie, by siebie w tej roli sprawdzić. :) Miałem
parę swoich występów z grą na
fortepianie i na razie wydaje mi się, że dobrze mi to wychodzi :) Oby tak dalej!
Co
chcesz przekazać swoją muzyką, występami?
Co chce przekazać? Siebie! To jest dla mnie
najważniejsza rzecz, jaką chcę przekazać szerszej publiczności. Jeśli jesteś
autentyczny, to znaczy, że wygrasz wszystko w życiu. Oczywiście marzy mi się,
żeby moja twórczość spodobała się słuchaczom i widzom, lecz jak wiadomo w tym
showbiznesie jest różnie. Dlatego ja robię swoje, a jak coś mi się uda osiągnąć
w tym kierunku to będę mega zadowolony.
Twój
autorytet?
W życiu, oczywiście rodzina. Temu nie można
zaprzeczyć! W muzyce, tak jak już
wspomniałem, moimi autorytetami byli i są Mietek Szcześniak, Michael Buble,
Stevie Wonder, Janusz Szrom, Piotr Cugowski i wielu, wielu innych artystów.
Ostatnio nawet polubiłem bardzo zespół Nickelback. Więc zobaczymy, jak dalej
się rozrośnie moja lista autorytetów muzycznych.
Jak
wspominasz współpracę z Pezetem?
Współpracę z Pezetem wspominam bardzo dobrze! Jednak
nie powstałaby ona, gdyby nie KrzyHu, szczeciński raper, który mnie zaprosił do
swojego projektu, za co jestem mu ogromnie wdzięczny. Praca z KrzyHem, Pezetem,
Angeliką Anozie była dla mnie czystą przyjemnością i radością. Bardzo miło
wspominam każdy dzień nagrań oraz dzień na planie teledysku. Tych chwil się nie
zapomina!
Brałeś
udział w mam talent, oraz w odcinkach szansy na sukces, które z programów
bardziej Ci się podobało i dlaczego?
Hmmm.. ciężkie pytanie.. Bo wszędzie mi się bardzo
podobało. Wiadomo, że moja przygoda z Mam Talent skończyła się tak, a nie
inaczej, lecz ogólnie całą pracę wspominam bardzo fajnie. Jest to fajna
przygoda, którą każdemu życzę, aby ją przeżył w swoim życiu. „Szansę na sukces”
wspominam naprawdę dobrze. Szkoda, że już ten program został zdjęty z anteny,
bo był on jedynym programem, który naprawdę pokazywał talenty, a nie tworzył
show za wszelką cenę. (jak to teraz się obserwuje w telewizji). Wspaniali
ludzie, miła, przyjemna atmosfera.. Nic dodać, nic ująć. :)
Gdzie
można Cię teraz usłyszeć?
Aktualnie zapraszam wszystkich na swój koncert z
zespołem Michał Grobelny Band, który odbędzie się już 7 grudnia 2012 roku w
Royal Club Music Place w Szczecinie o godz. 20.00! Postaramy się umilić Wam
czas fajną muzą, czasem sentymentalną, czasem żywiołową, więc jak wpadniecie to
będzie jeszcze większa energia! Poza tym wszystkie informacje na temat
następnych koncertów, występów możecie zobaczyć na mojej stronie internetowej: michalgrobelny.pl :)
Jaki
masz plany na przyszłość?
Na najbliższy czas moim planem jest zdać maturę i
zrobić dyplom z wokalistyki jazzowej. Oczywiście oba plany zakończyć z wysokim wynikiem. :) A
dalej zobaczymy, co przyniesie los.:) Po szkołach mam zamiar startować do
Akademii Muzycznych w Polsce, lecz myślę także nad wyjazdem zagranicę, by
właśnie tam kontynuować swoją naukę.
Opowiedz
Nam proszę o swoich zespołach.
Tak jak wspomniałem gram w dwóch zespołach muzycznych.
Pierwszy jest to zespół rockowy założony przez gitarzystę Wojtka Wójcickiego,
który grał z Marylą Rodowicz, Kasią Kowalską, Braćmi a aktualnie nadal gra z
Maćkiem Silskim. Jesteśmy na razie pod nazwą Guitarshop, ale wszystko jeszcze
może ulec zmianie jeśli chodzi o nazwę.:) Drugi zespół to zespół jazzowy pod
nazwą Michał Grobelny Band. Z obydwoma zespołami gramy czasami popularne covery
piosenek zagranicznych i polskich, lecz jesteśmy w trakcie produkcji własnych
utworów. Mam nadzieję, że oba projekty rozwiną się maksymalnie i, że będzie
można o nas jeszcze usłyszeć! :)
Jak
wygląda dzień z życia Michała Grobelnego?
Mój dzień nie jest jakiś skomplikowany. Chociaż zależy,
jaki to jest dzień. Od poniedziałku do piątku zużywam swoje wszystkie siły na
naukę w dwóch szkołach i pracę z zespołami lub nad różnymi projektami, do
których jestem zapraszany. Całymi dniami praktycznie jestem poza domem, oprócz
oczywiście poranku, wieczora, i nocy.. oraz weekendu. :) W
weekend staram się spędzać jak najwięcej czasu w gronie rodziny, oraz chce by
te dni były taką małą odskocznią dla mnie od codzienności. Czyli wtedy robię
to, czego zazwyczaj nie mogę robić w tygodniu. :)
Oprócz
śpiewania, czym się jeszcze interesujesz?
Hmm.. oprócz śpiewania interesuję się także tworzeniem
tekstów i piosenek, tworzeniem nowych aranżacji oraz graniem na wszystkim, co
mi wpadnie w ręce! :) Ale to są znowu sprawy muzyczne. Więc ogólnie poza muzyką interesuje się
różnymi sportami (zwłaszcza piłka nożna) oraz trochę historią a szczególnie II
wojną światową. Aaa i jeszcze lubię rysować! :) Czyli artystyczna
dusza mi się udziela!
Jak
rozumiesz słowo pasja? Twierdzisz, że jest potrzebna w życiu?
Według mnie, pasją można nazwać pewną rzecz, bez której
nie wyobrażamy sobie życia w codzienności. Tak jak w moim przypadku moją pasją
jest muzyka i śpiewanie. I nie wyobrażam sobie, żeby na przykład wstając rano z
łóżka, lub podczas kolacji nie myśleć o śpiewaniu. Chociaż stwierdzam, że jest
to trochę irytujące, kiedy podczas ważnej rzeczy, którą wykonuję zaczynam
słyszeć jakąś muzykę! hehe.. A czy pasja jest potrzebna w życiu? Moim zdaniem
oczywiście jest bardzo potrzebna! Ponieważ to ona może nas doprowadzić do
szczęścia, sukcesu i wtedy możemy poczuć się po prostu sobą!
Jak na
Twoja pasję reagują znajomi, rodzina?
Bardzo mnie wspierają w tym co robię i jestem im za to
niezmiernie wdzięczny, bo dają mi dużo wiary w siebie i sprawiają, że chce się
żyć i śpiewać! Bez nich nie robiłbym tego, co teraz robię!
Oczywiście cały czas pamiętam swoją pierwszą wygraną na
Konkursie Piosenki Angielskiej „Eye” w Widuchowie w 2005 roku, i od tego
momentu wszystko dalej się rozwinęło. Nie mogę również zapomnieć o wygranej w
programie „Szansa na sukces” z piosenkami Mietka Szcześniaka, oraz w odcinku
specjalnym poświęconym piosenkom Andrzeja Zauchy. Także moim wielkim
osiągnięciem było uczestnictwo w Finale „Szansy na Sukces” w Sali Kongresowej w
2010 roku, oraz dojście do półfinału i znalezienie się w trójce półfinalistów
podczas 3 edycji programu „Mam Talent”.
Najlepsza
przygoda życia związana ze śpiewaniem?
Hmmm.. Ciężko powiedzieć, bo ta przygoda nadal trwa!
Więc można uznać, że ta najlepsza przygoda
związana ze śpiewaniem trwa od momentu, w którym pierwszy raz stanąłem
na scenie do dnia dzisiejszego! :)
Niestety nie uda mi się napisać o liderze zespołu coffeina, potrzymam Was trochę w niecierpliwości:)
Na wieczór proponuję inny, całkiem fajny temat do przeczytania. Czytając wiernie blog Czarnejz zazdrością śledziłam losy pierwszego spotkania szczecińskich blogerek. Gdy pojawiły się informację o drugim spotkaniu, wpadłam na pomysł aby koniecznie o tym napisać:) Zwłaszcza, że o niektórych dziewczynach było pisane we wcześniejszych postach (Sylwia,Katsuumi i Czarna). Koniecznie chciałam sprawdzić, jak wygląda takie spotkanie, o czym rozmawiają dziewczyny i kto wpadł na ten znakomity pomysł. Musiałam o tym napisać, ponieważ to jest kolejny dowód na to, że warto w swoim życiu mieć pasję! Myślę, że każda z dziewczyn to potwierdzi. Ma się okazję poznać wiele wspaniałych i interesujących ludzi, co najlepsze, pomimo różnych charakterów da się dogadać z drugą osobą, ponieważ ma się jedną pasję. W tym przypadku jest to szafiarstwo. Odezwałam się do Czarnej, która z miłą chęcią odpowiedziała na kilka pytań:)
Kto wpadł na pomysł spotkania szczecińskich blogerek?
Tak naprawdę wszystko zaczęło się na portalu Modnapolka.pl Jagoda napisała na jednym z forum czy są chętne dziewczyny na spotkanie. I ku mojemu zdziwieniu zadeklarowała się naprawdę spora grupka dziewczyn. Następnie całą organizacją zajęła się Weronika. I takim oto sposobem udało Nam się spotkać.
Ile Was zwykle jest i czy są to tylko dziewczyny z samego Szczecina?
Na pierwszym spotkaniu pojawiło się 12 dziewczyn, ale nie są to szafiarki jedynie ze Szczecina. Bo przybyły na spotkanie blogerki z Koszalina, Kołobrzegu, Nowogardu oraz Gryfina. Tak naprawdę to większość dziewczyn mieszka w Szczecinie, gdyż tu studiuje. Na kolejne spotkanie prawdopodobnie przybędzie większa liczba dziewczyn, bo już się kilka zadeklarowało, oczywiście prócz naszego stałego składu :) Myślę, że określenie 'spotkania zachodnipomorskich blogerek' bardziej tu pasuje! :)
Jak wyglądają takie spotkania?
Zdecydowanie normalnie. Po prostu grupka dziewczyn siedzi plotkuje przy kawie i dobrych deserach. Fakt faktem możemy narobić troszkę hałasu i zamieszania, no jakby nie patrzeć trochę Nas na te spotkania przychodzi. Oczywiście obowiązkowo robimy wspólne zdjęcia, by mieć później pamiątkę! :)
O czym rozmawiacie na takich spotkaniach?
Jak to kobiety o wszystkim i o niczym. Najmniej jednak rozmawiamy o blogowaniu. Przeplatają się tematy o kosmetykach, makijażu, ubraniach, butach czy o pracy. Dosłownie możemy porozmawiać na każdy temat. Nie jesteśmy ograniczone do jednej dziedziny. :)
Każda z Was ma inny charakter, inny styl, czy pomimo tego dobrze się dogadujecie?
Jak to się mówi tyle ile ludzi tyle charakterów. Właśnie dzięki temu, że każda z Nas jest inna i ma całkiem odmienny styl tak dobrze odnajdujemy się w swoim towarzystwie. Bardzo szybko wszystkie nawiązałyśmy kontakt, złapałyśmy wspólny język, a co najważniejsze wszystkie dażymy się ogromną sympatią. Nie ma między nami chorej rywalizacji, wszystkie się wspieramy w tym 'trudnym biznesie' :D
Jest to Wasze drugie spotkanie, ale czy ostatnie?:)
Zdecydowanie nie! Już planujemy kolejne spotkania z dużym wyprzedzeniem, gdyż wiadomo zebrać dziewczyny nie jest łatwo. Nie wszystkie są ze Szczecina. Prawdopodobnie nie uda nam się już spotkać do końca tego roku. Większość z Nas w grudniu wyjeżdża do swoich rodzinnych domów na święta. I pewnie kolejne spotkanie zaliczymy już w Nowym Roku. :)
Lista blogów dziewczyn, które były na dotychczasowych spotkaniach:
A poniżej ciąg dalszy fotorelacji z obydwóch spotkań blogerek:)
Miłym dodatkiem do spotkania, są gify dla dziewczyn od różnych firm. Dostały do przetestowania produkty z Biodermy, Haistore, Dax Cosmetcs, Mariza, biżuterię od Glittera, She-biżu oraz Missu i bardzo popularne balsamy do ust Carmex.
Warto mieć pasję? ^^
Chciałabym podziękować Czarnej za współpracę, oraz dziewczynom za zgodę na zdjęcia, które udostępniła Czarna.
Już niedługo mały konkursik!:) Co będzie do wygrania? Dowiecie się trochę później:)) Mam nadzieję, ze jeszcze dziś uda mi się dodać post o Adim razem z wywiadem, czekam jeszcze tylko na zdjęcia i ruszamy!:) Tymczasem możecie zobaczyć występ Zespołu Coffeina w Dzień Dobry TVN:))
Tola Gliszczyńska zajmuje się grafiką i rysunkiem. Patrząc na moje zdolności manualne bardzo ją podziwiam, ponieważ jedyne co ja umiem narysować to domek z płotkiem i budą dla psa, a rysunek wygląda jakby rysowała go czterolatka.. Niestety na studiach oraz w przedszkolu nie jest to moim atutem, choć moje bratanice są bardzo zadowolone, ponieważ gdy coś im narysuje twierdzą, że mogą powiedzieć rodzicom, iż autorem rysunku nie jest ciocia Gosia tylko one. Co tu dużo mówić.. Jej rysunki można zobaczyć na facebooku, nie tylko na jej fanpage`u:) Poniżej oczywiście mini wywiad i twórczość Toli.
Od czego to wszystko się zaczęło?
Od konia, którego uczył mnie rysować dziadziuś jak jeszcze byłam mała.
Miałam wtedy chyba z 5/6 lat. Później były różne konkursy plastyczne, kiedy
byłam w przedszkolu i dość wysokie miejsca, więc dalej kontynuowałam rysowanie.
Pamiętasz swój pierwszy rysunek? jak on wyglądał?
Pierwszy był bałwan i karuzela, którą rysowałam mając 3 latka. Moja
babcia ma je do dziś!:)
Czy masz rysunki, które mają dla Ciebie jakieś duże znaczenie? Masz do
nich sentyment?
Chyba te, które powstawały „same z siebie”. Bez żadnego planu i
zamiarów. Kiedy nie miałam nad sobą żadnego „mentora”, tylko siadałam i
rysowałam.
Czym jeszcze interesujesz się oprócz grafiki i rysunku?
Szaleje za tatuażami:) Kiedyś próbowałam swoich sił w tej branży, ale
to nie na moją niecierpliwość.
Z czego bierzesz inspiracje?
Oglądam dużo zdjęć w Internecie, książkach, gazetach. Zawsze byłam
wzrokowcem i obserwowałam wszystko dookoła.
Jaki przekaz mają Twoje rysunki?
Robię to co lubię. Jeśli komuś się podobają cieszy mnie to. Każdy ma
prawo robić to, co lubi i wiem, że moje prace nie są idealne, ale o to w tym
chodzi. człowiek uczy się przez całe życie.
Swoją ostatnią „serią” grafik z napisami, chciałam trafić do wszystkich.
Pokazać, że nawet takie „nic” może kryć za sobą jakieś emocje i przeżycia.
Kto jest Twoim autorytetem?
Nie mam autorytetu. Jest wielu wspaniałych ludzi, którzy swoim
zachowaniem i działaniem dają wzór innym.
Twoi idole, jesli chodzi o grafikę i rysunek?
Moim idolem od zawsze był DaVinci. Utalentowany w wielu dziedzinach
człowiek. Pozostawił po sobie wiele szkiców i rysunków. Do wszystkiego
dochodził sam, siedząc nad zwłokami, aby poznać anatomię ludzkiego ciała.
GENIUSZ!
Jak na hobby reagują Twoi najbliżsi?
Bardzo często podrzucają mi płótna, farby, tusze i inne przybory. U
wielu też wiszą moje obrazy, a kiedy mam tzw „brak weny” ciągle namawiają mnie
bym nie marnowała czasu i talentu.
Jak zdefiniujesz słowo pasja? Czy jest ona według Ciebie potrzebna w
życiu? Jeśli tak, to dlaczego?
Pasja jest czymś co daje nam sens. Naszą ucieczką od złego świata w
ten inny, lepszy. Dla mnie moja pasja jest moją utopią. Od kiedy pamiętam
zawsze uciekałam w rysowanie, kiedy miałam jakiś problem. Wydaje mi się, że
ludzie bez pasji są jak maszyny. Ich życie staje się nudne. Nie mają oderwania
od rzeczywistości i w efekcie „własnego” życia.
Zapraszam na bloga Tolina którym znajdziecie o wiele więcej obrazków.
Kolejna szafiarka w Naszym gronie:) jej blog także obserwuje już jakiś czas, wydał mi się bardzo interesujący, więc zdecydowałam się opisać. Na blogu Katsummi nie tylko można zobaczyć całkiem fajne zestawy, ale też poczytać recenzje kosmetyków, oraz o samej blogerce, która opowiada o swoim życiu, o uczelni i o tym co danego dnia robiła.
I tradycyjnie już wstawiam króciutki wywiad z Katsummi oraz kilka zdjęć:)
Jak zaczęła się twoja przygoda z szafiarstwem?
Dość niespodziewanie :) prawdę mówiąc, w gimnazjum i na początku liceum byłam osobą, która nie
przykładała zbyt dużej wagi do tego, jak wygląda, ubierałam zupełnie zwyczajne
rzeczy, nawet nie lubiłam zakupów (teraz nie wiem, jak mogłam!). Nie wstydzę
się tego absolutnie:) Przełom nastąpił po pewnym czasie,
kiedy byłam nieco starsza, przeszłam z takiego „dziecięcego etapu” na etap
młodej kobiety :) zaczęłam przeglądać blogi,
podpatrywałam starszą siostrę i nawet nie wiem, kiedy zaczęłam się tym
pasjonować- i mogę mieć pewność, że wiele dziewczyn, które wcześniej
zainteresowały się swoim wyglądem (makijaż, strojenie w wieku 13 lat- nie
popieram!) teraz nie mają do tego takiego zapału, jak ja :) jak to wszystko może się zmienić!
Jakie
są Twoje ulubione marki ubrań?
Jeśli chodzi o marki- nie mam ulubionej. Wychodzę z
założenia, że aby dobrze wyglądać, nie trzeba patrzeć wyłącznie na metkę- grunt
to dobrze się czuć w tym, co się nosi. Dla mnie to najważniejsze- nie
potrafiłabym chodzić w czymś tylko dlatego, że ma metkę, ubrania które noszę
muszą mi się po prostu podobać :)
Gdzie najczęściej się ubierasz?
Preferuję
sieciówki- przede wszystkim New Look, H&M, Bershka. Ubrania są bardzo w
moim stylu, z jednej strony kobiece, ale na luzie, nigdy nie mam uczucia, że
jestem przestrojona ani nie czuję się niekomfortowo. Uwielbiam również sklepy
internetowe- Romwe, Sheinside, Udobuy- ubrania są tam niestandardowe,
większości nie można dostać w naszym kraju, a ja lubię nosić coś, przy czym
wiem, że nie będzie tego miała co druga dziewczyna na ulicy.
Skąd
bierzesz inspiracje i nowe pomysły?
Inspirację czerpię… właściwie ze wszystkiego :)z blogów, z Lookbook’a, z gazet, z ulicy. To takie
standardowe. Ale czasami zdarza się, że coś fajnego mi się przyśni, a potem
rano wymyślam sobie ciąg dalszy snu, dobieram sobie wszystkie szczegóły, między
innymi ubrania- wszystko musi być dokładne :) no i
wiedząc, że snu i tak w całości nie spełnię, próbuję wyczarować na żywo coś, w
czym sobie siebie wyobrażałam :) pokręcone, ale ile frajdy! :)
Jak
zdefiniujesz swój styl?
Nie lubię szufladkować swojego stylu, nie uważam,
aby był on jakiś nadzwyczajny- jest z resztą bardzo różnorodny. Wszystko zależy
od dnia i od tego, jak mam ochotę wyglądać :) raz
lubię wskoczyć w marynarkę, szpilki i spódniczkę, a raz w bardziej rockowe
zestawy- uwielbiam ćwieki, paski, kolce, poszarpane spodnie i marynarki. I w
takim stylu czuję się chyba najlepiej :)
Co
można znaleźć na Twoim blogu?
W zasadzie wszystko. Poza tematyką szafiarską
poruszam też kosmetyczną, a także w dużym stopniu typowo lifestylową. Lubię
pisać o sobie, swoim życiu, blog stał się w pewnym sensie jego ogromną częścią,
więc uwielbiam dzielić się z czytelnikami tym,co się u mnie dzieje ;)
Jak
wygląda dzień z życia szafiarki?
Hmm. W zasadzie nie wyróżnia się on tak bardzo od
innych :) codziennie jeżdżę na uczelnię, spotykam się ze
znajomymi, przyjaciółmi i uczę się. Dużo czasu poświęcam również na bloga-
pisanie notek, odpisywanie na komentarze, wchodzenie na inne blogi. No i robię
sporo zdjęć- raz się zdarzy złapać jakąś inspirację, robię też zdjęcia zestawów
ubrań, które w danym momencie mam na sobie albo po prostu nowości w szafie ;)
Oprócz
szafiarstwa, jest coś czym się jeszcze interesujesz?
Oczywiście. I są to zainteresowania na pierwszy rzut
oka mało związane z modą- uwielbiam sport, przede wszystkim siatkówkę i piłkę
nożną. Zostało mi to jeszcze z czasów dzieciństwa- nie uważam, aby się to w
jakiś sposób wykluczało :) uwielbiam wyzwalać swoją energię
biegając za piłką nawet po błocie, bez strachu, że się ubrudzę- czuję się wtedy
wooolna :) w wolnych chwilach również rysuję. I bardzo
ubolewam nad tym, że na te pasje mam w roku akademickim tak mało czasu :( ale i na uczelni się spełniam, ponieważ lubię
wszystko, co związane z chemią i laboratoriami- a jej mam dużo na swoim
kierunku :)
Jak
rozumiesz słowo pasja? Twierdzisz, że jest potrzebna w życiu?
Oczywiście! Ludzie z pasją o wiele silniej dążą do
swoich celów i o wiele, wiele bardziej cieszą się z tego dążenia i osiągania
ich. Myślę, że to ważne- bo aby coś z życia mieć, należy określić się w tym, co
naprawdę się lubi i co sprawia radość. Co to za życie, pełne pozornego spokoju,
ale wypełnionego tak naprawdę pustką i brakiem zainteresowań? :)
Jak na
Twoja pasję reagują znajomi, rodzina?
W pełni to akceptują cieszą się, że mam coś, w czym się spełniam, nie zaniedbując przy tym swoich
obowiązków.
Masz
ubrania, które mają dla Ciebie jakąś szczególną wartość? Wspomnienia? Masz do
niektórych sentyment? Jakie to ubrania?
Wiele ubrań, które posiadam, wiąże się z jakimiś
wspomnieniami, wiele bardzo szalonych- na przykład piżama, w której latem
kąpałam się ze znajomymi w fontannie, szłam przez miasto, śpiewałam
piosenki…Hmm może nie powinnam o tym wspominać? :D
Co
możesz poradzić kobietom, które nie do końca są zadowolone ze swoich
"poczynań szafowych"?
Aby przede wszystkim spełniały się w tym, co robią i
nie załamywały się niepowodzeniami, a czerpały z nich wnioski i dalej dążyły do
celu
Czy
twierdzisz, że ubrania wpływają na człowieka? Jego humor? Dodają pewności
siebie? A może poprawiają nastój?
Uważam, że ubrania wpływają na człowieka- chcąc nie
chcąc jesteśmy wzrokowcami i każdy lepiej czuje się, kiedy ma świadomość, że
wygląda dobrze. To poprawia n pewno samoocenę. Chociaż powiem standardowo- nie
szafa zdobi człowieka i uważam, że są o wiele, wiele ważniejsze wartości, niż
ubrania, na przykład miłość, rodzina, przyjaciele, zdrowie. Ubrania ich nie
zapewnią, ale mogą ułatwić codzienne życie i na pewno poprawić samopoczucie.
Masz
swoje ikony mody?
Lady Gaga- uwielbiam jej poniekąd dziwaczne stoje,
ale jednak zawsze przemyślane. Sama nie ubieram się w ten sposób, jednak
zdumiewa mnie fakt, że ona ma zawsze głowę pełną pomysłów i zawsze wykombinuje
coś nowego :) z resztą chyba nie tylko ja tak
uważam- wystarczy spostrzec, że od kiedy pojawiła się na rynku, większość
gwiazd przestała się bać nowatorskich rozwiazań i zaczęła bardziej kombinować
ze swoim stylem, nie raz kopiując Lady Gagę :)
Zapraszam Was na bloga Katsuumimyślę, że każdy znajdzie coś tam dla siebie:))